Jako, że jestem już w 3 klasie gimnazjum, niedługo przyjdzie pora pożegnania się z moją najukochańszą klasą. Jedna dziewczyna jest wklejona, ponieważ nie było jej na wigilii klasowej.
Znam tych ludzi od zawsze. Chodziłam z większością już do przedszkola. Kilka osób odchodziło, kilka przybywało. Nie ważne ile nas było zawsze się kochaliśmy, tylko może tego tak sobie nie pokazywaliśmy jak w tym roku szkolnym. Szkoda wielka, że zgraliśmy się tak późno, bo dopiero w październiku tamtego roku. 9 lat to zdecydowanie za mało. Przeżyłam z nimi tyle wspaniałych wycieczek, biwaków, lekcji. I pomyśleć, że gdyby nie szkoła to nigdy bym ich nie poznała. Za to kocham szkołę! Ci ludzie to najważniejsi ludzie w moim życiu, nie wyobrażam sobie życia bez tych idiotów <3. Nasza klasa zawsze była chwalona i lubiana przez nauczycieli. Stopnie innych klas nie dorównywały stopniom naszej klasy. Konkursy zawsze wygrywaliśmy dzięki zaangażowaniu i zgraniu. Jak tu nas nie kochać?! Niektórzy z klasy są dziwni i mam czasem ich serdecznie dość, ale myśląc sobie, że we wrześniu mam stanąć na rozpoczęciu roku bez tych ludzi to aż łzy lecą do oczu. Będę tęsknić za wszystkimi, nawet za tymi, których nie lubię i za tymi co się nas wyparli. Uwieńczeniem naszej miłości (tak wiem to dziwnie brzmi), był biwak, który odbył się wczoraj, 16.06. Pojechało nas co prawda tylko 15 na 23 osoby, ale i tak było cudownie. Czas spędzony razem zapamiętam do końca życia. Będę opowiadać dzieciom o tych wariatach. Mam nadzieję, że utrzymamy jakikolwiek kontakt i będziemy organizować spotkania klasowe. A i zapomniałam nadmienić, że w tej najwspanialszej klasie poznałam moje dwie najlepszeeeee przyjaciółki, które zmieniły całe moje życie. Dziękuję Natalio i Oliwio, kocham was!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz